Tabletka Nie jest dobra na wszystko

O zdrowie trzeba dbać. Mieć dobrego lekarza I kontaktu, zaprzyjaźnionego dentystę i kardiologa, któremu zależy. Ale przy tym wszystkim warto mieć też podstawową wiedzę na temat anatomii i fizjologii człowieka. Posiadanie tej wiedzy pomoże unikać kardynalnych błędów w postępowaniu z własnym ciałem. Za tydzień napiszę o kilku zasadach, które obowiązują wszystkich ludzi, bo praw fizjologii nie da się przeskoczyć ani ominąć. A dziś skupmy się na reklamach okłamujących nas w temacie zdrowia.  
Cholesterol
Trzeba jeść specjalne „smarowidła” i cholesterol spada o 15%. Jakim cudem? Wszelkie „wynalazki” do chleba to kopalnia szkodliwych substancji. A cholesterolem steruje wątroba, nie dieta. Kto ma zdrową wątrobę, wsuwa boczek i zapija wódką, i mu się cholesterol nie podniesie. Przy chorej wątrobie, cholesterol skacze od samego patrzenia na chudą wędlinę. Aby zbić cholesterol, trzeba wejść w dietę wątrobową i wyleczyć ten narząd. Po prostu. Oczywiście, warto odstawić to, co w naturalny sposób cholesterol podnosi. Ale tylko na chwilę, by ułatwić wątrobie powrót do dobrej kondycji. Co do produktów do smarowania. Masło jest zdrowe i zawsze będzie bezpieczniejsze od wszelkich „smarowideł”. Uczulam na to, bo są reklamy namawiające rodziców do karmienia dzieci produktem X (nazwy nie wolno mi użyć). Dzieci jedzą tylko masło! I mądrzy dorośli też.  
Odchudzanie
Żeby schudnąć, trzeba jeść tabletki utrudniające wchłanianie tłuszczy. Kompletna bzdura! Tłuszcz w diecie jest potrzebny, zwłaszcza rano, dlatego jajecznica na boczku jest takim genialnym śniadaniem, o czym napiszę dokładniej za tydzień. Niedobór tłuszczu to niedobór witamin odpowiedzialnych m. in. za dobry wzrok, gładkość skóry, ukł. hormonalny i in. Z moich doświadczeń dietetyka wynika, że większość kobiet tyje od zatrzymanej wody (czyli „puchnie”), więc takie tabletki im na nic, a wręcz mogą zaszkodzić. Tłuszcz w diecie (w sensownej ilości) ma być, a jego ew. nadmiar spala się ruchem!   
Wzdęcia
Żyjemy w czasach, w których większość zawodów wymaga pozycji siedzącej: praca biurowa, przy komputerze, przy telefonie infolinii, w banku, w urzędzie. Część osób, która dojeżdża, siedzi w samochodzie, jadąc do pracy, potem przez 9 godzin siedzi w pracy, potem znów w korku wraca, siedząc, a wieczorem odpoczywa po pracy, siedząc przed telewizorem. Tymczasem pozycja siedząca jest najbardziej niefizjologiczną pozycją ciała. Kręgosłup, układ pokarmowy i krwionośny po prostu jej nie cierpią. Na dzień dobry robią się żylaki i wzdęcia.Jelita lubią ruch. Lubią, gdy człowiek chodzi, a także zmienia pozycję ciała. Wielogodzinny bezruch w pozycji siedzącej zaburza prace jelit, powodując zaparcia, wzdęcia i problemy z przyswajaniem pokarmów. Oczywiście, wzdęty brzuch wygląda nieestetycznie i zasłanianie się torebkami nie na wiele się zda. Ale nie o szprycowanie się tabletkami chodzi, a o zlitowanie się nad własnymi jelitami i zagwarantowanie im odpowiedniej porcji ruchu. One same też nie chcą być wzdęte. Z ochotą wrócą do normalnego stanu. Potrzebują ruchu i odrobinę produktów w diecie, które perystaltyce służą: np. surówek z czerwonego buraka. Co daje tabletka? Pogoni perystaltykę. Jeden raz. Żeby kolejny raz usunąć wzdęcia, trzeba wziąć kolejną tabletkę. A zmiana trybu życia, nawet mała, usunie problem na zawsze. No, ale cóż. Jesteśmy pokoleniem, które chce wszystko łatwo i bez wysiłku. Będziemy więc łapać się na reklamy i kupować tabletki. Choć ja osobiście wierzę w ludzi i mam nadzieję, że jakiś procent nie ulegnie ogólnej paranoi i po prostu zacznie ćwiczyć brzuszki i rowerki na dywanie...
Wielki przemysł
Przemysł farmaceutyczny jest drugim po zbrojeniowym dochodowym biznesem każdego kraju. Nie na wódce nasze państwo dorabia, ale na odżywkach, witaminach i suplementach. Dlatego reklamy zawsze będą nas namawiać na załatwianie wszystkich problemów tabletką. A ludzie, w których hodowla lenia już się głęboko zakorzeniła, radośnie popędzą do aptek, po tabletki „dobre na wszystko”. dietetyczka Urszula Kwiatek

Źródło L.O