sobota, 25 marca 2017

Chleb mieszany (psze+orki+żyt)

Ten chlebek jest następna moja "zabawa" w mieszankę różnych rodzajów mak.



Do zrobienia w/w chlebka potrzeba nam będzie:
150g maki pszennej typ 750
100g maki orkiszowej typ 2000
 50g maki  pszennej typ 1850
100g maki żytniej typ 720
100g maki orkiszowej typ 630
2 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka zakwasu piekarniczego Bio
1 łyżka miodu
1łyzeczka pestek słonecznika + trochę do  posypania na gorze
20g drożdży świeżych
ok.300ml wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka maki

W 100ml wody cieplej(nie za gorącej) rozkruszam świeże drożdże i łyżeczkę cukru i łyżeczkę maki,wszystko to razem mieszam i odstawiam na bok do wyrośnięcia.
Wszystkie rodzaje mak mieszam dodaje sol,olej,miód,zakwas piekarniczy i pestki słonecznika oraz wyrośnięte drożdże i tyle wody żeby dobrze to wszystko można było wymieszać i później wyrobić ciasto na chleb .
Jak zawsze będę powtarzać trudno jest napisać ile tej wody jest potrzeba bo wszystko zależy jaka "sucha" jest nasza maka.
Wyrabiam na początku wszystko drewniana łyżką ,a później rekami w misce ,nie za długo ale do połączenia się wszystkich składników.
Później odstawiam w misce na bok na 1h (jedna godzinę) aby ciasto na chleb ładnie podwoiło swoja objętość.(jak to z ciastem drożdżowym bywa trzeba uważać ,aby nie stało w przeciągu).
Jak chleb podwoił swoja objętość to wyjęłam go z miski i troszkę podsypując maka wyłożyłam ciasto na blat kuchenny (lub stolnice) i tak z 15 minut wyrabiałam owe ciasto ,a po tym czasie wykładam do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i ponownie odstawiam na bok aby ciasto podrosło.
Po ok. 30 minutach wkładam keksówkę do piekarnika nagrzanego do 200C grzałka góra-dół i piekę 15 minut,a po tym czasie zmniejszam temperaturę w piekarniku do 180C i tu piekę 35-40 minut,po tym czasie wyjmuje keksówkę z piekarnika i chleb razem z papierem wyjmuje z keksówki i ponownie wkładam do piekarnika na 150C na 15 minut.
Próbowałam kiedyś od razu wkładać keksówkę do piekarnika nagrzanego na 180C i cały czas piec chleb w jednej temperaturze ,ale dla mnie później ten chleb był słabo podpieczony i wróciłam do swojego "starego " zwyczaju piec w 3 różnych temperaturach.
Po 15 minutach w 150C wyłączam piekarnik i chleb zostawiam w tym "ciepełku"piekarnika ,a później po jakiś 30 minutach wyjmuje go już z piekarnika i susze na kratce do całkowitego wystygnięcia.

Chleb ten jest smaczny -polecam.






Zycze smacznego





środa, 22 marca 2017

Szyszki z ryżu preparowanego

I w końcu mam i ja swoje szyszki ,ta "słynna"słodkowsc PRL .
Tak długo podchodziłam do ich zrobienia (jak ta słynna sójka) bo albo nie mogłam nigdzie ryżu preparowanego kupić ,albo zapominałam kupić w sklepie krówki (u Mnie w domu cukierki nie leżą do częstowania się ,bo po prostu nie mam "ciągotek"na słodkości ,a jak zachce mi sie coś słodkiego to najczęściej zjadam jedna morele suszona i "zachciewajka " na słodkie znika).
W sklepie w oczy wpadł mi ryz preparowany i krówki na wagę,wiec postanowiłam przypomnieć sobie przepis na szyszki i w końcu zrobić kilka szyszek (tak dla sprawdzenia czy ten smak mi jeszcze "podchodzi"po tylu latach ich nie jedzenia?????).


Do przyrządzenia szyszek z ryżu preparowanego potrzeba nam będzie:
200g krówek
1/2 kostki masła (można dać tez margarynę ,ale ze margaryna to twór chemiczny ,wymyślony w laboratorium ja nie używam ,ale następnym razem spróbuję zamiast masła dać olej kokosowy,ciekawa jestem czy szyszki zmienia smak i będą inaczej smakować niż zrobione z masłem??)
1 łyżeczka kakao (można dać łyżkę kakao,jak ktoś lubi więcej kakao)
100g ryżu preparowanego (u mnie to było jedno opakowanie ryżu).



Krówki obrałam z papierków .
Masło stopiłam w większym rondelku i do tego dodałam obrane krówki,a  na końcu kakao.
Wszystko to razem zmieszałam ,az krówki dobrze się rozpuszcza.
Do rozpuszczonej masy dodałam ryz preparowany i wszystko razem łyżką drewniana wymieszałam do całkowitego połączenia.
Jak wszystko dobrze wymieszałam to odczekałam parę minut ,aby zacząć kulać kulki ,a ze cała masa zaraz po zdjęciu z gazu jest bardzo gorąca i parzy w ręce to trzeba chwilkę przeczekać ,aby rak nie poparzyć.
Jak masa już nie parzyła to zaczęłam kulać szyszki.
Szyszki sa bardzo smaczne nie potrzeba dodawać do nich żadnych słodkości (krówki sa na tyle słodkie ,ze nic więcej dla słodkości nie potrzeba dokładać).




Zycze smacznego
To sa nowe szyszki ale nie dałam ryżu preparowanego tylko grykę ekspandowana i zamiast masła dałam olej kokosowy ,jak dla Mnie wyszły trochę za twarde (ale nie wiem czy winy był olej kokosowy czy gryka ekspandowana????,jak kiedyś je jeszcze zrobię to postaram sie tu napisać swoje wnioski).

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...