sobota, 13 lipca 2019

Galaretkowiec

Mam w domu sporo galaretki (różne kolory) ,więc  muszę je stopniowo wykańczać .
A przeszukując neta na jakieś ciasta z wykorzystaniem tylko galaretek natknęłam się na taki fajny kilku kolorowy galaretkowiec.
Przepis okazał się prosty w wykonaniu ,więc przystąpiłam go jego wykonania wg. tego przepisu. link
Do sporządzenia swojego galaretkowca użyłam:
4 galaretki różnego smaku(u mnie to były galaretki:wiśniowa,truskawkowa,agrestowa i pomarańczowa)
500ml mleka
3 łyżki cukru
1 łyżka cukru waniliowego(u mnie to był mój własny cukier waniliowy jak go zrobiłam piszę to tu)
3 łyżki żelatyny

 Galaretki rozpuściłam w 300 ml wrzącej wody i odstawiłam  do wystudzenia. ( Galaretka musi pozostać płynna).
W garnuszku zagotowałam mleko z cukrem i cukrem waniliowym,a następnie odstawić do przestudzenia. 

W 300 ml gorącej wodzie rozpuściłam żelatynę i ją również odstawiłam do przestudzenia.
 Gdy mleko  przestygło wlałam do niego schłodzoną ale płynną żelatynę.
W szklanej keksówce(która później okazała się za mała dla tej proporcji )dlatego też proponuję do tylu galaretek i mleka użyć takiej keksówki jak pisze w oryginale(keksówka o wymiarach nie mniejszych niż 31 x 12 )wyłożonej folią spożywczą wlałam  pierwszą galaretkę i wstawiam ją do lodówki do stężenia na ok. 15 minut. A ponieważ moja lodówka jak się później przekonałam słabo chłodzi(może dlatego że już jest leciwa ) to stało to w szklanej keksówce godzinę i nadal było płynne ,wiec żeby ratować sytuację musiałam szybko wstawić do zamrażalki.

Na stężałą galaretkę wlałam następnie szklankę mleka z żelatyną i ponownie włożyłam do (zamrażalki),ale jeśli wasza lodówka dobrze chłodzi to wstawiajcie wszystko do schłodzenia do lodówki.
W ten sposób postępowałam, aż do wykorzystania wszystkich galaretek. Wylewając na przemian galaretkę i mleko powstałymi 4 warstwy galaretki i 3 warstwy mleczne. 

A ponieważ jak wcześniej wspomniałam miałam za małą keksówkę to ta ostatnia warstwa galaretki była taka "cieniutka".
Następnym razem zrobię to ciasto w większej keksówce i nauczona już doświadczeniem od razu wstawię do stężenia do zamrażalki.
Ciasto galaretkowiec jest szybkim ciastem (przy dobrze chłodzącej lodówce ) szybko można go podać na stół i cieszyć się ładnie wyglądającym kolorowym ciastem.




Życzę smacznego


   

wtorek, 9 lipca 2019

Mój balkon lipiec 2019

Trochę małe mam w lipcu te kwiatuszki ,ale pod koniec maja dopiero je wsadzałam,więc do początków lipca (kiedy robiłam te zdjęcia) nie miały czasu ,aby rozwinąć się okazale.


Na pierwszy ogień idzie zdjęcie petunii (one już co roku są obecne u mnie na balkonie ,bo ładnie się rozwija ) w tym roku kupiłam trochę petunii niskich,a trochę lekko zwisających (mi osobiście lepiej podobają się te petunie niskie dlatego też tą całą doniczkę nimi obsadziłam.
Obok jak już tu na zdjęciu widać stoi pomidor koktailowy (powoli zjadam dojrzałe pomidorki)
A to mój mini ogródek ziołowy w skrzynce -posadziłam te zioła które najczęściej używam(tymianek jest jeszcze malutki bo poprzednio tam była kolendra ,ale mi sie zniszczyła i dokupiłam dosłownie kilka dni przed zdjęciami tymianek zobaczę jak on będzie rósł w skrzynce?)
Na parapecie stoi (zapomniałam jak sie nazywa ) jak sobie przypomnę to napisze ,a może ktoś pamięta jak on sie nazywa byłabym wdzięczna za podpowiedz)?
A zapomniałabym o kwiatku który wisi w doniczce to wg. sprzedawcy surfinia (wzięłam kupiłam i zaryzykowałam ,zobaczyć jak będzie  rósł).?
Na drugim parapecie stoi skrzynka z pelargoniami(te czerwone trochę urosły,widocznie taki już dobry gatunek trafiłam ,bo ten w środku różowy coś słabo rośnie?)
Obok w doniczce drobne aksamitki
Na ścianie w doniczce wiszącej pelargonia dubeltowa.
Na szafce stoi mięta (pierwszy raz kupiłam miętę ,ale jak na razie mało jej używam).
I na koniec okrągła donica z petuniami (tu w tej są dwa gatunki ,kilka petunii karłowych i kilka zwisających tak zapewniała sprzedawczyni na targu gdzie kupuje swoje sadzonki).
I tak wygląda mój balkon w lipcu 2019 roku.








Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...