sobota, 11 lutego 2017

Chleb mieszany(psz+zyt+ork)

Ten chleb to następna moja zabawa z różnymi rodzajami mak,a ponieważ fajnie jest się tak "pobawić"bo sprawia mi to frajdę to i następny wpis ciekawego chlebka umieszczam na blogu.



Do przygotowania chlebka mieszanego użyłam:
100g maki pszennej typ 750
100g maki pszennej razowej
100g maki żytniej typ 2000
100g maki żytniej typ 720
100g maki orkiszowej typ 720
2 łyżki miodu
2 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy
25g świeżych drożdży
1 łyżeczka zakwasu piekarniczego Bio
250-300 ml wody cieplej (nie za gorącej)
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka maki

Na początku musiałam zrobić rozczyn ,wiec do 100ml wody dałam świeżych drożdży i łyżeczkę cukru oraz łyżeczkę maki i wszystko to rozmieszałam ,a następnie odstawiłam na bok ,aż drożdże podrosną.
Do miski wsypałam wcześniej odważone maki dałam miód,oliwę, sol ,a na końcu łyżeczkę zakwasu piekarniczego Bio i wyrośnięte drożdże ,a już na sam koniec powoli stopniowo wlewałam wody tyle ile pochłonęły maki .
Do kiedy można było wszystko mieszałam drewniana łyżką ,a jak się już nie dało to zaczęłam wyrabiać ciasto na chleb rekami(ja już nie używam do tego miksera ,bo uważam ze najlepiej wyrobie ciasto ręką,ale każdy wyrabia tak jak lubi i nic mi do tego ).
I już tradycyjnie po wyrobieniu ciasta odstawiłam go na 1-1,5h w cieple miejsce ,aby sobie podrósł czyli podwoił swoja objętość.
Po tym czasie ciasto podwoiło swoja objętość to wyłożyłam go na stolnice i tu jeszcze wygniatałam go z 15 minut ,jeśli trzeba było to podsypywałam maki ,ale jak nie potrzeba to nie warto pchać więcej maki niż to jest w głównym przepisie.
I ponownie odstawiłam go do wyrośnięcia ,ale juz w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia postawiłam na kaloryferze na 30 minut.
Nastawiłam piekarnik na 200C góra-dol i jak już ciasto podwoiło swoja objętość w keksówce to wstawiłam go na 15minut ,wcześniej tylko na wierzchu mokra ręką wygładziłam ciasto na chleb i delikatnie posypałam moim nowy zakupem czyli taka specjalna mieszanka do posypywania na pieczony chleb z firmy(Dar Natury).
Po tym czasie zmniejszyłam stopnie na 180C i tak piekłam 35-40 minut ,a po tym czasie wyjęłam chleb z piekarnika i delikatnie ,aby papier do pieczenia sie nie porwał wyjęłam chleb z keksówki i wstawiłam go ponownie do piekarnika na 150C na jakieś 15 minut.
Po upieczeniu zostawiam swój chleb w piekarniku w tym "ciepełko" ,a następnie później wyjmuje chleb na kratkę i tak już stygnie do całkowitego ostygnięcia.
Chleb jest smaczny bo ma sporo maki ciemnej i dodatek miodu czyni z niego taki "razowy chleb na miodzie".




Zycze smacznego



środa, 8 lutego 2017

Kapusta czerwona gotowana

Ja osobiście kapustę czerwona czy jak to zwą na śląsku kapustę modra bardzo lubię i od czasu do czasu gości w moim domu .
Przepis na nią wyniosłam z domu tak mnie  owa kapustę nauczyła robić mama ,może dlatego ze ta kapusta zawsze gościła na naszym wigilijnym stole podawana do smażonego karpia.


Do przygotowania kapusty czerwonej gotowanej potrzeba nam będzie:
1 średnia kapusta czerwona (jak ktoś za nią nie przepada ,ale jednak chciałby ja zrobić to musi kupić mala główkę czerwonej kapusty,ale to chyba jest logiczne?)
1 jabłko
woda
ocet może tez być ocet jabłkowy
cukier
sol

Na samym początku trzeba posiekać owa kapustę(a ponieważ ja tej czynności nie lubię robić to zawsze zlecam ta czynność komuś innemu w domu,kto akurat nie ma co do "roboty"i snuje się po domu).
Posiekana czerwona kapustę wkładam do miski i posypuje trochę sola(tak samo zresztą robię z białą kapusta jak chce ja użyć np. do surówki,a to po to żeby zmiękła) choć czerwona słabo "mięknie" to tak trzymam ja ok.1-1,5-2h zależnie ile mogę jej pozwolić mięknąć(najczęściej jest to tak w moim przypadku ,ze rano(tak gdzieś ok.10 godziny) proszę o skrojenie i do 12-13 kiedy zaczynam robić kapustę na obiad już owa kapusta jest taka bardziej miękka.
W małym garnuszku wlewam wody tak ok.szklanki i do tego dolewam ocet tak ok.1/4 szklanki (ja to już robię na oko wiec trudno mi napisać ile tego octu tu trzeba wlać ,to połączenie wody z octem ma kapustę nie ukisić ,ale przywrócić jej na powrót jej ładny czerwony kolor ,jaki straciła podczas gotowania,wiec tego octu tu nie musi być dokładnie wymierzone ) i gotuje wodę z octem tak z 5 minut od chwili zagotowania,a następnie odstawiam na bok ,aby woda ostygła (coś tak samo jak gotuje zalewę do matiasów).
W garnku gotuje wodę tak tylko tyle, aby przykryło dno (myślę ze będzie tu ze szklanka tej wody,ja nie daje więcej wody do gotowania żadnej kapusty bo moim zdaniem jest to zbyteczne ,gdyż w tak malej ilości wody kapusta nigdy mi się jeszcze nie przypaliła) i można dodać z łyżeczkę masła (jeśli ktoś nie ma w zwyczaju dodawać tłuszczu to niech nie dodaje).
Gotuje kapustę do miękkości (jeśli ktoś lubi ja pol twarda niech ugotuje do takiego stanu) trudno napisać ile to czasu trwa ,bo jak zauważyłam wszystko zależy od tego jak stara jest nasza kapusta )czym starsza tym dłużej twarda i z jakiego pola była (mam na targu takich gospodarzy co maja chyba ciężką glebę bo warzywa korzeniowe od nich gotują się dłużej niż od innych gospodarzy).
Jak kapusta już się ugotuje to odcedzam ja na sitku nad zlewem ,aby woda w której się kapusta gotowała dobrze odciekła.
Jeszcze na durszlaku (lub sitku jak kto woli) polewam owa kapustę właśnie ta wcześniej zagotowana woda z octem ,aby kapusta na powrót odzyskała swój czerwony kolor.
Jak dobrze odcieknie wykładam ja do miski i tu doprawiam ja już tylko startym na tarce jarzynowej na grubych oczkach jabłkiem(wcześniej obranym ze skory) i doprawiam do smaku cukrem (jak kto lubi do smaku ,ale chyba z łyżeczka to będzie ok. tego cukru).
I taka prosta surówka jak czerwona kapusta gotowana już gotowa.
Niektórzy lobią ja na ciepło a inni na zimno podawać,tu już jest dowolność interpretacji podawania(ja osobiście lubię ja ciepłą,ale i zimna nie pogardzę).




Zycze smacznego




Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...