piątek, 23 marca 2018

Śledzie po kaszubsku

Na święta jadłam zawsze pyszne śledzie przyrządzane przez panią domu u której bywam na każde święta ,a były to śledzie po kaszubsku(wiem ze może być dużo wersji przyrządzania owych śledzi ,sama nawet szukając przepisu na swoje (mam tu na myśli takie które podejdą mi smakowo) śledzie po kaszubsku natknęłam się na rożne przepisy i nawet zrobiłam z neta swego czasu jedne śledzie po kaszubsku to niech wybaczy mi wykonawczyni tamtych śledzi,ale śledzie jej z ogórkiem kiszonym zupełnie nie zasmakowały mi i mojej rodzince,więc szukałam dalej dobrych smakowo śledzi.
Kiedyś będąc u mojej pani domu (która to na święta zawsze przyrządza owe super śledzie) w końcu zdecydowałam się zapytać ja ,jak ona przyrządza swoje śledzie ze wszystkim zawsze smakują i sobie chwalą.
Pani domu nie podała mi całego przepisu ,ale powiedziała tylko że ona do śledzi dodaje MIÓD.

Przy najbliższej okazji będąc w sklepie zakupiłam pol kilo śledzi matias i zaczęłam eksperymentować z ilością dodawanego miodu( robiłam za każdym razem jak tylko miałam śledzie z inna ilością łyżeczek miodu ,i teraz już wiem ile mam dać łyżeczek miodu żeby śledzie smakowały mojej rodzince).
To mój indywidualny przepis wg. mojego smaku :
1/2 kg śledzi matiasów
1 średnia cebula
2 liście laurowe
5-6 łyżeczek octu(jak ktoś lubi sporo octu może dać więcej,ale mi łyżeczki jako miarka wystarcza)
3 ziela angielskie
1 koncentrat pomidorowy(mały 90g)
3-4 łyżeczki miodu
mielony pieprz,sól i mielona papryka


Śledzie matiasy moczyłam w kilku wodach (żeby pozbyć się słoności) ,jeśli spróbowałam i matiasy już nie były słone wówczas wyjęłam je z miseczki i położyłam do obsuszenia na ręczniku kuchennym(jeśli ręcznik za bardzo się zmoczy to polecam wymienić na inny) .
Cebulę posiekałam w kostkę i podsmażyłam na oliwie do jej szklistości(nie dopuszczać do jej usmażenia na rumiano ,ale tylko tyle aby cebula była szklista) do tej cebuli dodałam ziele angielskie i liście laurowe i wszystko to podsmażyłam ponownie chwilę (jakąś 1-2 minuty) do tego później dodałam ocet troszkę wody (tak ok. 1/4 szklanki) i mały koncentrat pomidorowy (ja używam te w małych słoiczkach bo jak dla Mnie jest on na "raz").
Wszystko to już trzeba pilnować żeby miało odpowiednią gęstość (tj.nie było za rzadkie ,ani za gęste) i tak ok.2-3 minuty następnie dodałam sól.mielony pieprz i paprykę w proszku słodką ,wszystko to razem wymieszałam i na koniec dodawałam po łyżeczce miodu do czasu aż smak owej zalewy zaczął mi podchodzić pod mój smak (więc u Mnie było to ok. 3-4 łyżeczek miodu) .
Wszystko to wymieszałam i odstawiłam do ostudzenia.(moja rada proszę nie łączyć matiasów jak zalewa pomidorowa jeszcze nie ostygła ,bo "ugotują " się nam śledzie i nie będą smaczne.
Jak matiasy obciekły dobrze na ręczniku kuchennym to pokroiłam je na mniejsze(wielkości jakie kto lubi u mnie to ok.4-5cm) .
Pokrojone wrzucałam warstwami do słoika (czyli warstwa matiasów ,warstwa zalewy pomidorowej już ostygniętej) i tak na przemian do skończenia się matiasów.
Zakręciłam słoik i wstawiłam go do lodówki na "przegryzienie"się .
Mi smakują matiasy po 2 dniach (wtedy wyczuwam cały smaczek tej "słodkiej"zalewy,ale mam w domu takiego jednego osobnika ,który nie wytrzymał i musiał spróbować je po jednej dobie i dla niego były już ok ,dla Mnie natomiast jedna doba to za mało ,aby się przegryzły).
Jak długo je trzymać w lodówce ,aby się przegryzły pozostawiam każdemu do jego oceny smakowej ,a także ile dać miodu.


Życzę smacznego      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...