sobota, 5 sierpnia 2017

Zdrowa lekkość brzucha-Robynne Chutkan

Jakis czas temu w Biedronce zakupiłam książkę pod wielce wymownym tytułem -Zdrowa Lekkość brzucha-tak naprawdę myślałam ze jest to książka o odchudzaniu(dlaczego ten tytuł mi się z tym skojarzył tego już nie pamiętam ?) i położyłam ja na półkę jak to się mówi aby ja przeczytać  "na później".
Zakupiłam razem wtedy dwie książki jedna już tu zrecenzowałam, a była to książka -Magdaleny Makarowskiej- Zdrowe koktajle(jeśli nie czytaliście mojej  recenzji owej książki to zapraszam link    )-po przeczytaniu w/w książki czas przyszedł na przeczytanie tej książki o której chce tu napisać parę slow .


Książka "Zdrowa lekkość brzucha"jest to dość gruba książka bo zawiera aż 374 strony,napisana jest przez lekarza gastroenterologa(to specjalista chorób układu pokarmowego) panią Robynn Chutkan i w bardzo ,ale to naprawdę w bardzo przystępny sposób przybliża czytelnikowi wszystkie sprawy gastryczne.
W części pierwszej pani doktor przypomni nam -"Skrócony kurs trawienia"-i rozdziały  takie jak... :Co nam burczy w brzuchu? oraz Korki na magistrali pokarmowej.......
W drugiej części dowiemy się "Co zepsuło sie w naszym brzuchu", a z ciekawych rozdziałów owej części na wspomnienie zasługuje rozdział który pomoże wyjaśnić coś wiece niż w tytule" Czyżby to była celiakia? i często ostatnio diagnozowane Zespól jelita drażliwego? pani doktor wyjaśnia tu w bardzo przystępny sposób jak dalej postępować kiedy już mamy rozpoznana w/w chorobę?
W trzeciej części odpowiada na pytanie co zrobić aby osiągnąć tytułową lekkość brzucha?

Jak dla mnie książka ta jest napisana bardzo lekkim językiem ,zrozumiałym dla każdego czytelnika,ja się od niej nie mogłam odciągnąć (a ze dziennie choć  godzinę swojego czasu postanowiłam poświecić na przeczytanie książki ) to powoli nie łapczywie wczytywałam sie w porady pani doktor i czym byłam dalej od początku tym owa książka stawała się dla mnie bardziej ciekawsza,także z czystym sumieniem mogę ja polecić każdemu czytelnikowi ,kto choć trochę interesuje sie własnym zdrowiem i chce sobie pomoc samemu wdrażając w czyn ostatni rozdział książki a mianowicie "Dziesięć dni do lekkości brzucha"w tym rozdziale sa przepisy na łatwe dania dzięki którym osiągniemy wymarzona lekkość brzucha.

Zacytuje trochę zdań z owej książki ,aby jeszcze lepiej zobrazować o czym pisze pani doktor-"Dbanie o lekkość swego brzucha to sposób na życie , a nie cel do jednorazowego osiągnięcia.Szczerze wierze,ze jeśli cierpisz na wzdęcia czy dowolna inna formę przeciążenia układu pokarmowego ,na stronicach tej książki odnajdziesz swoja wewnętrzną lekkość."To łatwe do przestrzegania podejście pomoże każdemu w zdrowy sposób rozstać sie z wzdęciami,wypłukać toksyny i pozbyć się balastu trawiennego.

Najlepszym sposobem ,żeby uniknąć wzdęć,zaparć,odbijania i dyskomfortu w brzuchu jest zapewnienie równowagi w swoim przewodzie pokarmowym.

To były dwa cytaty pochodzące z owej książki ,myślę ze warto sięgnąć po owa książkę ,chociażby z takiego powodu aby przybliżyć sobie obraz jak działa i funkcjonuje nasz przewód pokarmowy.


Jak to jest w zwyczaju podaje link do Ceneo ,gdzie można ta książkę zakupić jak najtaniej.ceneo


Zycze miłej lektury owej książki ,bo chyba warto wiedzieć więcej ????,np. jak funkcjonuje nasz przewód pokarmowy opisany oczami lekarza gastroenterologa.

Książkę tę zakupiłam za własne pieniądze,nikt mi jej nie przesyłał do recenzowania.






sobota, 8 lipca 2017

Zupa z czerwonej soczewicy z pieczarkami

Kupiłam czerwona soczewice i pomyślałam co by tu z niej zrobić na obiad????
I zajrzałam do neta ,a tam super przepis na zupę (co prawda w oryginale zupa jest z zielonej soczewicy ,a ja miałam wtedy w domu tylko czerwona ) podaje link do oryginału klik
Jeśli nie masz czasu na przygotowywanie obiadu to ta zupa jest jak najbardziej dla Ciebie.



Do przygotowania w/w zupy potrzeba nam będzie:
3/4 szklanki soczewicy (ja użyłam czerwonej)
5-6 sztuk pieczarek
1 szt.papryki czerwonej
1 szt. cebuli
2-3 łyżki koncentratu pomidorowego
olej
przyprawy: sól,pieprz

Soczewicę zalałam ciepłą wodą na czas przygotowywania pozostałych składników.
Na patelni rozgrzałam olej wrzuciłam cebulę pokrojoną w kostkę razem z papryką i chwilę podsmażyłam ,a następnie z patelni wrzuciłam do garnka ( w którym później gotowałam zupę).
Na pozostałym tłuszczu podsmażyłam pokrojone na plasterki pieczarki (wcześniej obrane) i dodałam do garnka.
Wszystko to zalałam ciepła wodą tyle,aby później starczyło na 2-3 talerze.
Soczewicę opłukałam i wrzuciłam do zupy.
Doprawiłam do smaku sola i pieprzem ,a na koniec dodałam koncentrat pomidorowy i gotowałam do chwili aż soczewica będzie miękka.
Na koniec już na talerzach posypałam natka pietruszki.

Polecam zrobić ta zupę bo jest smaczna i szybka w przygotowaniu.








Zycze smacznego

sobota, 24 czerwca 2017

Pieczarki z tofu

Tą potrawę chyba wymyśliłam sama ,miałam w lodowce jedna kostkę wędzonego tofu ,a ze zbliżał się powoli termin ważności to musiałam je jakoś wykorzystać i tak tez powstało to danie.
Łatwe i szybkie w przygotowaniu.




Do sporządzenia pieczarek z tofu potrzeba nam będzie:
1/2 kg pieczarek
1 tofu wędzone
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
przyprawy
olej

Na patelni lub w garnku(jak kto woli) podsmażyłam posiekana cebule,a następnie dodałam pocięty czosnek.
Jak cebula była już szklista dodałam pokrojone pieczarki .
Wlałam troszkę wody,aby wszystko to sie poddusiło i na końcu dodałam pokrojone w kostkę tofu wędzone(myślę ze zwykle tofu tez dobrze się sprawdzi w tym daniu,ja miałam wędzone i takie tez dałam).
Doprawiłam do smaku sola i pieprzem oraz przyprawa do grilla(Dary Natury) .
Ja podałam to z Tender Lanch z zielona soczewica (dla Mnie super smak).


Zycze smacznego

sobota, 10 czerwca 2017

Klopsiki wegetariańskie

Zachciało mi się zjeść jakieś kotleciki-klopsiki ,ale w necie nie znalazłam żadnego przepisu który by mi odpowiadał .
Wiec z jednego przepisu wzięłam jeden składnik z innego jakiś inny i wyszły mi całkiem smaczne klopsiki .



Do sporządzenia wegetariańskich klopsików potrzeba nam będzie:
1 puszka ciecierzycy (lub 1 szklanka suchej na wieczór namoczonej i następnego dnia ugotowanej )
1 jajko
1/2 pęczka natki pietruszki
3-4 pieczarki (nie koniecznie,ale ja miałam to dałam)
2 ząbki czosnku
1 marchew
1 mala cebula
bułka tarta
przyprawy: sól,pieprz,papryka słodka ,papryka słodka wędzona(jak ktoś lubi)

Ciecierzyce trzeba ugotować (jeśli namoczyliśmy ja na noc),jeśli danie ma być szybkie to można wziasc puszkę ciecierzycy .
Marchewkę starłam na tarce do warzyw (duże oczka).
Pieczarki tez starłam na tarce do warzyw (duże oczka).
Na patelni rozgrzałam olej dodałam cebule posiekana w kosteczkę i czosnek ,chwilkę to razem podsmażyłam (żeby cebula nabrała szklistego koloru) do tego dodałam starta marchew i za chwilkę pieczarki starte ,wszystko to razem podsmażyłam aż nie będzie surowe i odstawiłam na bok do ostygnięcia.
Ciecierzyce trzeba teraz rozdrobnić ja wszystkie warzywa czyli marchew ,cebule,pieczarki i ciecierzyce przepościłam przez wyciskarkę(pełne sito) ,albo wszystko razem zblendować na jednolita masę.
Do masy dodałam natkę pietruszki ,jajko i bułkę tarta oraz przyprawy .
Wszystko to razem zmieszałam dosmaczyłam i zaczęłam kulać małe klopsiki ,a następnie podsmażyłam je na patelni.
Mi  wyszło ok.15-17 małych klopsików.






Zycze smacznego

sobota, 27 maja 2017

Pasztet z soczewicy ,pieczarek i warzyw

Na zrobienie tego pasztetu z takich a nie innych składników wpadłam sama .
Mial być sam pasztet z soczewicy ,ale ze miałam w domu pieczarki i warzywa to zrobiłam pasztet z tego co akurat miałam ,tak tez powstał ów pasztet.



Do przygotowania w/w pasztetu potrzeba będzie:
1 szklanki suchej czerwonej soczewicy
1/2 kg pieczarek
1 marchew
1 cebula
1 pietruszka korzeń
1 por cały
2-3 ząbki czosnku
1/2 średniego selera
6 łyżek kaszy jaglanej (dla lepszego sklejania,ale można pominąć kasze)
olej
2 jajka
bułka tarta
przyprawy:sol,pieprz zmielony,przyprawa do pasztetów(Dary Natury),papryka w proszku ,można dać i inne przyprawy jeśli ktoś jeszcze jakieś lubi do pasztetu.


Na noc namoczyłam soczewice (ja mam tylko czerwona w domu,wiec nie wiem jak smakuje ten pasztet z zielona soczewica) .
Następnego dnia ugotowałam ja na miękko.
Pora pokroiłam na talarki (razem z zielona częścią) i podsmażyłam na oliwie ,a później dodałam warzywa(marchew,pietruszkę,seler, starta na tarce -grube oczka- ).
Kasze jaglana przepłukałam ciepła woda i ugotowałam w nowej wodzie ok. 15 minut.
Cebule pokroiłam w kostkę i podsmażyłam na oliwie dodałam pokrojony czosnek oraz pokrojone pieczarki (lub jak ktoś woli pieczarki mogą być starte na tarce -grube oczka-) całość podsmażyłam ,aż były miękkawe.
Wszystko odstawiłam do ostygnięcia (czyli warzywa,pieczarki,kasze jaglana,soczewice).
Jak wszystko ostygło zmieliłam w wyciskarce Sana 707 (pełne sito),można tez wszystko zblendowac dobrym blenderem lub zmielić w maszynce do mielenia mięsa.
Całość doprawiłam do smaku przyprawami i dodałam jajka oraz bułkę tarta (jeśli zachodzi taka potrzeba).
Wszystko razem wymieszałam i umieściłam w foremce wyłożonej papierem do pieczenia .
Wstawiłam do piekarnika nagrzanego na 180C (góra-dol) na 1.15 minut (godzina piętnaście minut).





Zycze smacznego


sobota, 13 maja 2017

Pasztet z pieczarkami i kaszą gryczaną

Na targu kupiłam pieczarek i w domu zaczęłam kombinować na co je zużyć ???
zaglądając do neta stwierdziłam ze zrobię pasztet z pieczarek nie taki zwykły pasztet jaki robię od czasu do czasu (tyle razy go robiłam i okazuje sie ze nie mam go opisanego tu na blogu ani jednego jego zdjęcia ,wiec jak najszybciej będę musiała nadrobić zaległości i dać ten mój ulubiony pasztet z samych pieczarek)               ,ale pasztet z pieczarek i........ wybór padł na kaszę gryczaną.
Znalazłam w necie przepis na pasztet z kasza gryczana nie palona ,ale ze ja miałam w domu trochę kaszy palonej trochę nie palonej to i tak je połączyłam (może dlatego tez wyszedł taki ciemny ten pasztet???)  albo zdjęcia na niektórych blogach są sztucznie "doświetlane" aby pięknie sie prezentowała potrawa????(kiedyś jeszcze zrobię ten pasztet ,ale już z kaszy tylko nie palonej i zobaczę jaki w rzeczywistości wychodzi ów pasztet ????.
Moje zdjęcia sa autentyczne może robione trochę nie udolnie ,ale nie sa przerabiane w żadnym Photoshopie.




Do zrobienia pasztetu z pieczarek i kaszy gryczanej potrzeba nam będzie:
500g pieczarek
1 szklanka kaszy gryczanej (suchej) jak pisałam wcześniej u mnie to było po 1/2 szklanki kaszy gryczanej palonej i 1/2 szklanki kaszy gryczanej nie palonej
1 cebula
2 łyżeczki sosu sojowego
2 jajka(myślę ze powinno być 4)
ew.bułka tarta(jeśli pasztet nie będzie dość ścisły?
przyprawy : sól.pieprz mielony,słodka papryka,słodka wędzona papryka,kurkuma,przyprawa do pasztetu(Dary Natury)ew.troszkę startej gałki muszkatołowej(ale to jak kto lubi i nie za dużo bo pasztet zrobi się gorzki)
1 łyżka koperku
olej

Pieczarki obrałam i starłam na tarce jarzynowej (duże otwory).
Cebulę obrałam i pokroiłam w kosteczkę .
Na patelni rozgrzałam olej i wrzuciłam najpierw cebulę a następnie jak troszkę sie podsmażyła i była "szklista" to dorzuciłam pieczarki starte na tarce(myślę ze można je tez drobno pokroić ,ale dla mnie zetrzeć pieczarki na tarce jest szybciej niż je kroić w kosteczkę).
Jak pieczarki się dusiły   na patelni w tym czasie ugotowałam kasze gryczana .
Ugotowana kasze gryczana odstawiłam do ostygnięcia(jeśli będzie woda na dnie to trzeba ja odlać).
To samo zrobiłam z pieczarkami ,jak sie dobrze podsmażyły i już były bez wody to odstawiłam je do ostygnięcia.
Ostygnięte pieczarki i kasze gryczana dosmaczyłam sola,pieprzem i papryka sosem sojowym oraz kurkuma i to wszystko zblendowalam na jednolita masę(ja mam "żyrafę" chyba ma mało mocy bo nie za super blinduje i szybko sie nagrzewa,dlatego muszę na raty blendowac ,aby silnika nie zajechać).
Jak już zblendowałam to co wyżej wbiłam do pasztetu 2 żółtka ,a z białek ubiłam piane na sztywno .
Sztywna piane dodałam do masy na pasztet i dodałam tez łyżkę koperku i spróbowałam na smak czy wszystkie przyprawy sa w wystarczającej ilości? jeśli smak by nam nie pasował proszę dodać tych przypraw które państwo lubicie (bo pasztety nie mięsne maja to do siebie ze sa dobre ,ale trzeba je dobrze dosmaczyć ,bo składniki użyte tu do pasztetu sa bez smakowe i czymś ten smak pasztetu trzeba nadrobić?).
Jeśli masa już z białkami jest za luźna to trzeba dodać bułki tartej.
Wszystko to delikatnie pomieszać .
Keksówkę wyłożyłam papierem do pieczenia i wrzuciłam do niej masę na pasztet.
Piekarnik wcześniej nagrzałam do 180C i pasztet swój piekłam 1.10minut(jedna godzinę i 10 minut).
Pasztet mi osobiście smakował,ale jak wcześniej pisałam zrobię go kiedyś jeszcze z kasza gryczana nie palona ,aby ocenić który jest bardziej "fotogeniczny"i który skradnie moje serce?.



Zycze smacznego


środa, 10 maja 2017

Misz-masz na obiad

Nie wiem czy ten przepis gdzieś znalazłam w necie czy sama go wymyśliłam ???ale czy to ważne ,ważne jest to ze danie jest smaczne.
Serdecznie polecam tym bardziej ze jest bardzo prosty w przygotowaniu i szybko się go przyrządza.


Do mojego misz-masz potrzeba nam będzie:
1 cebula
2-3 ząbki czosnku
1 papryka (ja użyłam czerwonej)
200-300g pieczarek
1 marchew
1 pietruszka
1 puszka pomidorów z puszki (cięte)
1 puszka fasoli czerwonej
przyprawy


Cebule ,pieczarki ,paprykę,czosnek pociąć na mniejsze kawałki .
Marchew i pietruszkę zetrzeć na warzywnej tarce (grube oczka).
Na patelni lub w garnku podsmażyłam na początku cebule jak już się trochę podsmażyła dodałam czosnek ,a później paprykę i chwilkę  to udusiłam  później dodałam marchewkę i pietruszkę i ponownie chwile poddusiłam .
Do podduszonych warzyw dodałam odlana czerwona fasole i puszkę pomidorów(cięte) można tez dodać passati (ale mi lepiej smakują cięte pomidory ,w sezonie można dać świeże pomidory ).
Wszystko to doprawiłam do smaku,sola,pieprzem .
Jak już wszystkie składniki ładnie sie połączyły wyłączyłam gaz i posypałam potrawę natka pietruszki(ale jak ktoś nie lubi to może nie dawać natki).
Potrawa już jest gotowa do podania -szybka i łatwa w przygotowaniu.
Ja podałam z kasza gryczana,ale można tez z makaronem lub ziemniakami.
Zycze smacznego

sobota, 6 maja 2017

Chleb Lubella

Dziwnie nazwałam dziś ten mój chlebek (a to z bardzo prostej przyczyny) bo maka Lubella dominuje tu w przepisie.
Pierwszy raz kopiłam ta make Lubella i musiałam wypróbować z nią przepis ,a ponieważ ja kupiłam make Pełne Ziarno (pszenica,orkisz,żyto) czyli ciemne maki ,wiec dla "równowagi"postanowiłam dać trochę maki białej .



Do przyrządzenia owego chlebka potrzeba nam będzie:
300g maki Lubella Pełne Ziarno
200g maki pszennej tortowej typ 450
2 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy
2 łyżki błonnika jabłkowego lub błonnik witalny
1 łyżka siemienia lnianego (miałam akurat złote siemię wiec takie dałam)
25g drożdży świeżych
1 łyżeczka zakwasu piekarniczego Bio
ok. 300ml wody
1 łyżeczka maki
1 łyżeczka cukru


W  100ml wody ciepłej(ale nie za gorącej) rozpuściłam drożdże i łyżeczkę maki oraz łyżeczkę cukru,wszystko to wymieszałam i odstawiłam na bok ,aby drożdże podrosły .
W misce zmieszałam maki ,sól,oliwę,błonnik jabłkowy ,siemię lniane ,łyżeczka zakwasu piekarniczego Bio ,a następnie dolałam już wyrośnięte drożdże oraz wodę ,tyle  ile wciągnęła maka (nie może być za rzadkie ,ale jak ciasto drożdżowe trzeba to gnieść później ).
Łyżka drewniana mieszałam ciasto na chleb do kiedy można było,a później wymieszałam to wszystko ręcznie.Nie za długo tak do połączenia się składników.
W misce odstawiłam na bok do wyrośnięcia na ok. 1h(jedna godzina).
Jak ciasto podwoiło swoja objętość wyjęłam go z miski na stół (lub stolnice) i wyrabiałam tak ok.15 minut (jeśli zajdzie taka potrzeba to można podsypywać trochę maka).
Wyrobione ciasto wrzuciłam do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia i na wierzchu mokra ręką wygładziłam ciasto ,można teraz posypać nasz chleb np.pestkami słonecznika lub jak ja mieszanka do chleba (Dary Natury).
Ponownie w keksówce odstawiłam na bok do wyrośnięcia na ok.30 minut.
Nagrzałam piekarnik do 200C grzałka góra-dół i chleb piekłam 15 minut ,a następnie zmniejszyłam stopnie w piekarniku do 180C i piekłam 30 minut,później wyjęłam keksówkę z piekarnika i z samym papierem do pieczenia ponownie wstawiłam chleb do piekarnika ale już na 150C na ok. 15 minut.
Jak chleb już się upiekł wyłączyłam piekarnik i na chwile jeszcze zostawiłam swój chleb w "ciepełku" piekarnika .
Później wyjęłam chleb na kratkę do całkowitego wystygnięcia.
Chleb jest smaczny -polecam.




Zycze smacznego



sobota, 29 kwietnia 2017

Szakszuka z tofu

Ten przepis znalazłam u blendmena i muszę przyznać ze już pozostanie w moim jadłospisie bo robi się go szybko i mi smakuje.
Podaje przepis do oryginalnego przepisu na wegańska szakszuke z tofu http://www.blendman.pl/przepis/weganska-szakszuka-z-tofu/


Do przyrządzenia wegańskiej szakszuki potrzeba nam będzie:
1 sztuka tofu naturalnego
olej
2-3 ząbki czosnku
1 sztuka cebula
1 sztuka papryki (ja dałam słodką paprykę ,on proponuje ostra)
ok. 200ml przecieru pomidorowego
sol,pieprz
przyprawy: kminek mielony,cukier,papryka wędzona słodka,chili w proszku

Wszystkie przyprawy razem połączyć (on w oryginale napisał ile dał przypraw ,ale dla mnie te jego ilości to za "ostro"wiec daje te same co on przyprawy ,ale w zmniejszonych ilościach).
Na patelni rozgrzałam olej i dałam cebulę (pokrojona w kostkę) i na patelni potrzymałam tyle ,aby się nie zesmazyla ,ale była szklista cebula.
Papryka pokroiłam w kostkę i dodałam do cebuli oraz pokrojony czosnek i wszystko to jeszcze chwilkę podsmażyłam na patelni (lub garnku jak kto woli?) .
Do tego co smażyłam dodałam wszystkie wymieszane przyprawy czyli:kminek,cukier,papryka,chili i ok. 5 minut podsmażyłam.
Wlałam przecier pomidorowy i starte  na tarce -grube oczka-tofu naturalne(lub można je pokruszyć w palcach,ja wole starte na tarce).
Wszystko to delikatnie zamieszałam i doprawiłam sola i pieprzem.
Wszystko to gotowałam do zredukowania przecieru pomidorowego.

Polecam choć raz spróbować to danie i zakochać się w nim tak jak Ja.
Ja podałam to tym razem z Trendy Lanch (z zielona soczewica) firmy Malvit .


Zycze smacznego

środa, 26 kwietnia 2017

Ryba z piekarnika

To danie jest naprawdę bardzo proste do jego przyrządzenia wystarczy nam 20 minut (które to ryba spędza w piekarniku).
Polecam to danie bo jest bardzo smaczne i nie ocieka tłuszczem jak dania z patelni.


Do przygotowania ryby z piekarnika potrzeba nam będzie:
--ryba (ja używam filetów -może to być ryba którą lubicie,u mnie najczęściej jest to miruna,ale nie kupuje już ryb z głębokiego mrożenia (jaki spotyka się w sklepach samoobsługowych) wole zapłacić więcej ,a mieć rybę która ma co najwyżej 5% lodu a nie 20czy 35% (bo to wielka różnica nawet w smaku takiej ryby).
-2-3 ząbki czosnku
-kawałek masła
-przyprawy(u mnie jest to :pieprz mielony i przyprawa do ryb(Dary Natury)
-koperek i natka pietruszki(to dodaje najczęściej jak robię pstrąga takie co to sprzedają je po dwie sztuki na tacce zafoliowanej ) wówczas wkładam albo pociętą albo cala natkę i koperek do środka do tuszki.

Rybę (jeśli jest taka potrzeba ) to rozmrażam (dlatego bo jeśli wcześniej kupie np.na targu rybę to chciał nie chciał muszę ja włożyć do zamrażalki ,aby mi się nie popsuła(ale chociaż będzie na tej rybie troszkę lodu nie gruba warstwa lodu) .
Czosnek rozcieram z masłem na jednolita konsystencje.
W naczyniu żaroodpornym układam rybę posypuje ja pieprzem mielonym i przyprawa do ryb,a następnie na gore kładę male kawałeczki roztartego masła z czosnkiem i wstawiam rybę na 20minut do piekarnika nastawionego na 180C grzałka góra-dol.
Jeśli robię pstrąga to ja odcinam im łeb z oczami (nie lubię jak patrzy się na mnie ryba którą właśnie jem hihi,no co zrobię tak już mam??????) i pieprze rybę ,a także dodaje przyprawę do ryb i do środka wkładam jak już wcześniej napisałam albo pociętą zieleninę(czyli koperek i natkę pietruszki) albo daje cale zielone bez łodyżek i tak samo na 20 minut do piekarnika .
Taka ryba jest jak dla mnie bardzo smaczna ,a miruna skradła moje serce tak mi ona smakuje.-mniam-
To zdjęcie pokazuje cały obiad razem z surówka z kapusty kiszonej ,ale próbowałam już jeść rybę z buraczkami gotowanymi i startymi na tarce z drobnymi oczkami ,a jadłam rybę tez z surówką z kapusty czerwonej wszystkie były smaczne surówki wiec uważam ze kto co lubi ten to dodaje do swojej ryby.




Zycze smacznego

sobota, 22 kwietnia 2017

Chleb mieszany (psze+zyto)

Ten chlebek jest następną moją "zabawą" w mieszanie różnych rodzajów mąk.



Do przyrządzenia w/w chleba potrzeba nam będzie:
100g maki pszennej typ 650
100g maki pszennej razowej
100g maki żytniej typ 2000
100g maki żytniej typ 720
100g maki orkiszowej typ 720
   2 łyżki miodu
   2 łyżeczki soli
   2 łyżki oliwy
 25g drożdży świeżych
1łyzeczka cukru
1 łyżeczka maki
ok.300ml wody cieplej (nie za gorącej)

W 100ml wody cieplej rozkruszam drożdże dodaje łyżeczkę cukru i łyżeczkę maki,wszystko to mieszam i odstawiam w cieple miejsce do wyrośnięcia.
W misce mieszam maki dodaje miód,sól,oliwę i wyrośnięte drożdże oraz wodę (ile przyjmie ciasto) najpierw mieszam drewniana łyżką a następnie wyrabiam ciasto rekami i jeśli zachodzi taka potrzeba podsypuje maka (ale nie za dużo tej dodatkowej maki) staram sie wówczas nie dodawać już za dużo maki.
Wyrabiam tylko do czasu połączenia sie składników i odstawiam w misce na bok na 1h(jedna godzinę)
Po tym czasie jak ciasto na chleb podwoi swoja objętość wyjmuje go z miski i na blacie kuchennym (lub stolnicy) wyrabiam i jeśli potrzeba to dodaje trochę maki.
Takie wyrabianie trwa zazwyczaj ok. 15 minut po czym keksówkę wykładam papierem do pieczenia i wkładam ciasto na chleb (wygładzając  je na gorze mokra ręką  ) i jeśli ktoś chce to na gorze posypuje chleb ziarnami takimi jak lubię.
Keksówkę z chlebem odstawiam na bok do wyrośnięcia na ok.30 minut
Piekarnik nagrzewam do 200C grzałka góra-dol i wstawiam keksówkę na 15 minut ,a później zmniejszam temperaturę do 180C i piekę 35-40 minut po tym czasie  wyjmuje keksówkę z piekarnika i już tylko z papierem do pieczenia ponownie wkładam chleb ale juz w 150C na 15 minut.
Wyłączam piekarnik i zostawiam w ciepełko chleb tak z 30 minut ,a następnie wyjmuje go i studzę na kratce.
Chleb jest smaczny ,jak zresztą wszystkie inne moje mieszanki ,a dodatek 2 łyżek miodu uczynił chleb "słodkawym".




Zycze smacznego


środa, 19 kwietnia 2017

Kotlety z selera a"la schabowy

Ten kotlet z selera został podpatrzony w telewizji (dziecko które nie lubi warzyw poszło z rodzicami do restauracji wegetariańskiej i zamówili kotlet schabowy,jedli ten kotlet wszyscy i nikt się nie poznał z czego jest zrobiony wegetariański kotlet).



Do przygotowania kotleta z selera a"la schabowy potrzeba nam będzie:
1 seler (wielkość zależy ile osób chcemy nim obdzielić)
jajko
bułka tarta
przyprawy
ząbek czosnku

Seler obrałam i pokroiłam w plastry(ja nie lubię za grubych kotletów wiec u mnie nie były to za grube plastry).
Włożyłam do gotującej się wody z czosnkiem ,posolona i z przyprawami i pogotowałam go tak długo ,żeby nie był przegotowany ,a jednocześnie już dał się jeść(im grubsze plastry tym dłużej).
Wyjęłam z wody ,jeśli potrzeba to trzeba odsączyć .
Posypałam jeszcze trochę własna wegeta i obtoczyłam w jajku i bułce tartej.
Gotowe kotlety położyłam na gorący tłuszcz i podsmażyłam na rumiano z obu stron.

Mi ten kotlet bardzo zasmakował ,ale preferuje go jeść jako ciepły (prosto z patelni) i serdecznie polecam .





Zycze smacznego

sobota, 8 kwietnia 2017

Bigos afrykański

Ten przepis na "bigos"afrykański znalazłam na fajnym blogu ,chłopaka który tez kiedyś był przy tuszy ,ale postanowił zmienić coś w swoim życiu i schudnąć .
A ze razem ze zmiana diety przyszła tez zmiana odżywiania na bardziej wege to i przepisy ma fajne (co prawda jak dla Mnie za dużo daje ostrych przypraw ,ale zawsze zmniejszam ) i nawet niektóre mi smakują dlatego tez dziele się nimi z innymi.
Pierwsza potrawa jaka zrobiłam z jego przepisu był tzw.bigos afrykański (ale z kapusty cukrowej )jak dla mnie dal za dużo przypraw (ze za pierwszym razem jak robiłam ten bigos to "ziałam" jak smok wawelski,ale następnym razem jak robiłam ten bigos już nauczona doświadczeniem dałam zmniejszona ilość przypraw i danie naprawdę mi smakowało,a jeszcze do tego robi sie danie szybko ,to wejdzie on do mojego menu.
Najpierw podam link do oryginalnego przepisu.afrykanski bigos
Ja do swojego dałam te same co on składniki tylko jak wcześniej wspomniałam zmniejszyłam ilość przypraw.


Do sporządzenia w/w bigosu lub inaczej sałatki potrzeba nam będzie:
1/4 główki kapusty białej
1 sztuka marchwi
1 cebula
1 sztuka czerwonej papryki
2 sztuki pomidorów
1 sztuka papryka zielona
1 puszka fasoli białej
3 ząbki czosnku
przyprawy: papryka wędzona słodka,curry w proszku,chili w proszku,imbir,tymianek
olej

Kapustę poszatkowałam,warzywa pokroiłam w kostkę.
W garnku rozgrzałam olej i dodałam cebule ,smażyłam ok2-3 minuty (co jakiś czas mieszałam).
do tego dodałam posiekany czosnek i przyprawy (poza solą) wymieszałam i smażyłam ok.1 minuty.
Dodałam pozostałe warzywa i wymieszałam,a później przykryłam pokrywka i dusiłam ok.10 minut co jakiś czas trzeba zamieszać.
Na końcu dodałam przepłukana fasolkę oraz sól do smaku.
Przykryłam pokrywka i potrawa dusiła się kolejne 5 minut.
W oryginale napisał ze danie najlepiej smakuje po kilku minutach od zagaszenia palnika lub następnego dnia,ja jadłam zawsze zaraz po ugotowaniu (nie wiem jak smakuje następnego dnia,bo potrawa znika u mnie w domu od razy).
Za pierwszym razem gotowałam kapustę do jej miękkości i dość długo to zajęło,ale już za drugim razem gotowałam tyle ile jest czasu w przepisie i ta potrawa z taka chrupiącą kapusta lepiej mi smakowała(także polecam gotować ta potrawę tyle czasu ile jest w przepisie).






życzę smacznego

środa, 5 kwietnia 2017

Sałatka z mieszanki sałat -szybka

Ta szybka sałatkę miałam tu w ogóle nie publikować,ale stwierdziłam co mi tam ,choć jest prosta i szybka w zrobieniu to jednak dam jej przepis (może ktoś nie będzie miał inspiracji co podać gościom lub dać na śniadanie lub kolacje? to jest  w sam raz danie na taka właśnie okazje).
Do zrobienia tej sałatki potrzeba jest na prawdę nie wiele składników (i przypuszczam ze wszystkie składniki sa w domu).

Potrzeba nam będzie do zrobienia owej sałatki:
1 opakowanie mix salat (ja kupuje w Netto lub w Biedronce mix salat Party)
1 pomidor
1 duza kulka mozarelli (125g)
olej (najlepiej z pierwszego tłoczenia )
 pieprz mielony
1 puszka kukurydzy (ale to nie jest konieczne )

Wszystkie składniki mieszamy ze sobą (oczywiście wcześniej mozarelle kroimy w kostkę i to samo pomidora) przyprawiamy pieprzem i polewamy olejem.
Dla urozmaicenia można dodać tez ugotowane na twardo jajko (tez pokrojone w kostkę) i kukurydze odsączoną z zalewy.
Ja nie raz dodaje tez kiełki (jakie akurat posiadam ,albo te hodowane przeze mnie albo kupione w sklepie)oraz uprażone na suchej patelni nasiona słonecznika .
Nam w domu smakuje ta sałatka jemy ja nawet nie raz na śniadanie (oczywiście wtedy kiedy nasze śniadanie jest nie na biegu).



Zycze smacznego


sobota, 1 kwietnia 2017

Pasztet sojowo-warzywny

Co jakiś czas na kanapki robię pasztety i szukając inspiracji na następny pasztet natknęłam się na fajna stronkę z wegetariańskimi potrawami ,o to link do owej strony jeśli ktoś będzie zainteresowany zachęcam do jej odwiedzenia  klik   i tam właśnie znalazłam ciekawy przepis na pasztet sojowy(ale nie z tradycyjnej soi z ziarenek ,ale z kotletów sojowych zwanych inaczej tekturkami)  ,te dwa pasztety różnią się tylko tym ze ja nie robiłam z jajkiem swojego pasztetu.



Do przyrządzenia pasztetu sojowo-warzywnego potrzeba nam będzie:
1 opakowanie kotletów sojowych (zwanych inaczej tekturkami)
1 średni seler korzeniowy
1 marchew
1 duza cukinia
300g pieczarek
1 łyżka płatków drożdżowych
5 łyżek kaszy jaglanej (można zamiast kaszy dać bułkę tarta)
1 cebula
1-2 jajka
przyprawy:sól.pieprz,przyprawa do pasztetu (Dary Natury) gałka muszkatołowa(jak kto lubi?)

Kotlety sojowe ugotowałam wg,instrukcji jak na opakowaniu ,odsączyłam je z wody i jak trochę przestygły pocięłam je na mniejsze kawałki .
Kasze jaglana ugotowałam (pamiętając ze najpierw trzeba ja przelać ciepłą woda żeby pozbyła się goryczki).
Cukinie obrałam ze skorki (jak ktoś lubi to niech nie obiera) i starłam na tarce jarzynowej (grube oczka),odstawiłam na chwile aby pościła sok i później ten sok odlałam (bo nie jest nam już do niczego potrzebny ,a tylko by rozrzedził pasztet).
Seler korzeniowy oraz marchew  również starłam na tarce jarzynowej (grube oczka).
Na patelni podsmażyłam cebule pociętą w kwadraty lub jak kto lubi inaczej (to wszystko i tak idzie do blendera lub maszynki do mięsa ,wiec nie widzę potrzeby drobnic to wszystko na kosteczkę) do tego dodałam pokrojone pieczarki (można je tez zetrzeć na tarce -grube oczka-) oraz starty seler korzeniowy i cukinie już odciśnięta bez wody ,to wszystko delikatnie podsmażyłam na patelni (nie za długo ,aby tylko nie było to wszystko surowe). Odstawiłam patelnie na bok do ostygnięcia.
Wszystkie produkty jak kotlety sojowe ,pieczarki ,ugotowana kasza ,seler ,cukinia,cebula ,marchew wszystko to wzięłam przemieliłam w wyciskarce (pełne sito) jak ktoś nie ma wyciskarki poziomej to może to zblendowac lub przepuścić przez maszynkę do mięsa.
Do powstałej masy dodałam przyprawy ,płatki drożdżowe oraz  jajka  i ew. bułkę tarta jeśli zachodzi taka potrzeba i wszystko dokładnie wymieszałam.
Pasztet można posypać pestkami słonecznika .
Do foremki wyłożonej papierem do pieczenia przełożyłam masę i wstawiłam do piekarnika nagrzanego na 180C grzałka góra-dół i piekłam 1h15 minut.
Po upieczeniu pasztet zostawiam na trochę w piekarniku i później wyjmuje z foremki ,a następnie z papieru do pieczenia.
Aby dobrze sie skleił już ostygnięty wkładam do lodówki.
Pasztet jest smaczny-polecam.






Zycze smacznego

Drukuj

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...